John Flanagan, „Cesarz Nihon-Ja”

John Flanagan, „Cesarz Nihon-Ja”


Recenzował: Łukasz Szatkowski

Pod koniec dyplomatycznej wizyty w dalekim Nihon-Ja Horace udaremnia zamach na goszczącego go cesarza. Władca musi uciekać przed zdrajcami, a Aralueńczyk postanawia mu towarzyszyć i dopomóc w stłumieniu wojny domowej. Zaniepokojeni przedłużającą się wizytą Horace’a przyjaciele ruszają mu na ratunek. Czy odnajdą się i wspólnie pokonają zbuntowanych senshich?

Mam wrażenie, że przez ostatnie kilka tomów Flanagan utknął w pewnym jednym schemacie i nie potrafi wyjść z tych własnoręcznie zrobionych kolein. Ponownie bowiem bohaterowie wyruszają na zagraniczną misję do kraju, w którym można się dopatrzyć stereotypowego przedstawienia jednego z krajów bądź kręgów kulturowych znanych z naszego świata. Tym razem jest to oczywiście Japonia, która w dziesiątym tomie „Zwiadowców” ukrywa się pod nazwą Nihon-Ja. Horace z kolei przypomina Toma Cruise’a w „Ostatnim samuraju” – jedyny obcokrajowiec wśród miejscowych, staje się głównym doradcą wojskowym przywódcy samurajów. Później oczywiście zlatuje się reszta paczki i mądrzy Aralueńczycy ostatecznie wygrywają cesarzowi przegraną wojnę. Kolejna bezstratna wygrana sił dobra odhaczona, wracamy do domu na imprezę.

Trzeba jednak przyznać, że abstrahując od schematycznej fabuły, Flanagan porusza w swoich książkach, bądź co bądź dla dzieci, istotne tematy. W przypadku cesarza Nihon-Ja jest to nierówność stanowa. Podłożem całej wojny domowej jest to, że cesarz próbował nadać więcej praw prostemu ludowi, co nie spodobało się części uprzywilejowanej kasty wojowników, którzy uważają się za lepszych i pogardzają ludźmi spoza ich stanu, bezlitośnie ich wykorzystując. Wyszedł trochę Marks, ale nie jest to podane w aż tak jednoznaczny sposób. Tak czy owak, sprzeciwiający się cesarzowi senshi dostaną nauczkę, kiedy będą musieli uznać bojową wyższość odpowiednio wyszkolonych oddziałów drwali i rolników. Co oczywiste, wyszkolonych przez Willa, a co ciekawe ­– na kształt rzymskich legionów, co jest dość interesującą zabawą konwencją.

Flanagan wprawdzie odrobinę przesadził z eksploatowaniem jednej sztancy, według której napisał ten i kilka wcześniejszych tomów „Zwiadowców”, ale z tego co widziałem, następna część (jedenasta) przyjmuje już odmienną formę. Zresztą i dotychczasowe tomy nie nużą, a tylko budzą pewne rozczarowanie po bardzo dobrym początku cyklu. Miejmy nadzieję, że siedemdziesięcioletni Australijczyk nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Korekta: Katarzyna Tatomir58476-cesarz-nihon-ja-john-flanagan-1

 

  • tłumaczenie Stanisław Kroszczyński
  • tytuł oryginału
  • Ranger's Apprentice. The Emperor of Nihon-Ja
  • wydawnictwo Jaguar
  • data wydania 2012
  • ISBN 9788376860510
  • liczba stron 568
%d bloggers like this: