Stephen King „Doktor Sen”

Stephen King „Doktor Sen”


Recenzowała: Maryla Kowalska

Drodzy goście, dziś Kolej Minimiasta we Frazier proponuje Wam niezwykłą gratkę! Tylko dziś i tylko dla Was zmiana trasy przejazdu! Nowy, zapierający dech w piersiach szlak zwiedzania pozostawi Was oszołomionych i zachwyconych oraz wywoła dreszcze na plecach najodważniejszych pasażerów! Proszę wsiadać, drzwi zamykać. Naszym maszynistą będzie Dan Torrance, który w ten piękny wieczór specjalnie dla Was przejął stery Minipociągu.

            Zanim wyjedziemy z Frazier, możecie Państwo podziwiać ciche uliczki tego prowincjonalnego amerykańskiego miasteczka. Po lewej dom Helen Rivington, w którym obecnie znajduje się hospicjum. To także miejsce pracy Waszego maszynisty. Ulubieńcem gości hospicjum jest kot Azzie, którego odwiedziny u chorych zwiastują koniec ich ziemskiej podróży; drugim towarzyszem tych biedaków w czasie ostatniej przeprawy jest pan Torrance, nazywany przez mieszkańców przybytku Doktorem Snem. Ciekawe dlaczego, prawda? W wieżyczce na rogu budynku znajduje się mieszkanie Doktora, za firanką widzimy postać... zaraz... nie, musiało mi się przywidzieć.

Właśnie mijamy salę spotkań Anonimowych Alkoholików. Pomachajmy przewodniczącemu, on i Dan to dobrzy przyjaciele, znają się od dnia przybycia pana Torrance’a do miasta.

            W drodze na nasz następny przystanek będziemy mijać miasteczka Castle Rock i Sidewinder, które kojarzą pewnie państwo z serii niezwykłych morderstw, które niezależnie od siebie rozegrały się tam w ciągu ostatnich lat. Przejedziemy także przez Anniston, gdzie dosłownie kilka dni temu miało miejsce małe trzęsienie ziemi, wyczuwalne na jednej ulicy. Co za ewenement! Niestety nastoletnia Abra Stone, którą poproszono o opisanie swoich wrażeń dla miejscowej gazety, wykazała się zaskakującą u młodej osoby powściągliwością. Możemy więc tylko zgadywać, czy jednoulicowe trzęsienia ziemi to efekt ruchów tektonicznych czy raczej zjawisko paranormalne.

            Przepraszamy za chwilowy postój. Tylko zdejmę z szyby lokomotywy przywianą tam gazetę... Niestety, okolica jest nimi skandalicznie zaśmiecona. Prawdą jest, że w dobrej wierze: ostatnio wzrosła liczba zaginięć dzieci i nastolatków, więc wszędzie można znaleźć ulotki z ich zdjęciami. Proszę się jednak nie obawiać, policja pracuje nad sprawą i na pewno wkrótce okaże się, że to tylko okresowa fala ucieczek z domu, a młodzi poszukiwacze przygód wrócą cali i zdrowi.

            Chyba mamy dziś pecha! Najpierw gazeta, teraz straszny korek na przejeździe. Przykro mi, ale jako pociąg turystyczny musimy przepuścić sznur samochodów; no proszę, cała kolumna wozów turystycznych! I to jakiej klasy, same luksusowe przyczepy kempingowe i earthcruisery, jakby stworzone dla ludzi spędzających całe życie w drodze. Gdyby tylko pasażerowie nie mieli takich kwaśnych min. No proszę, taka miła kobieta, wydawało by się, a co za okropny tatuaż z jadowitą kobrą, i jeszcze wulgarny gest w naszą stronę! Na dodatek chyba jadą w tym samym kierunku, co my...

            No tak, miałem rację, zajęli cały parking; na szczęście nie musimy z niego korzystać. Właśnie dojeżdżamy do punktu widokowego, położonego na miejscu dawnego hotelu Panorama, który spłonął wiele lat temu. Myślę, że uda nam się rzucić okiem z platformy widokowej, pasażerowie przyczep kempingowych zdają się być zajęci czymś innym. Co za zbiegowisko na środku parkingu. Zaraz, czy oni... o, mój Boże... czy oni obdzierają ze skóry małego chłopca?! Proszę natychmiast zawrócić pociąg, niech pani dzwoni na policję... Panie Torrance, proszę zawrócić! Proszę trzymać się od nich z daleka! O, Boże, to chyba zombie, w naszą stronę idzie żywy trup... Proszę pozostać na miejscach, proszę zachować spokój...

 

Korekta: Iga Pączekdoktor sen

 

  • Tytuł: Doktor Sen
  • Przekład: Tomasz Wilusz
  • Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
  • ISBN: 978-83-7839-618-56Tytuł oryginału: Doctor Sleep
  • Data wydania: 24.09.2013
  • Format: 142mm x 202mm
  • Liczba stron: 656
%d bloggers like this: