Michael Grant, „Gone. Faza druga. Głód”

Michael Grant, „Gone. Faza druga. Głód”


Autor: Jagoda Wochlik

Swoją serią książek „Gone. Zniknęli” Michael Grant zawojował świat. Na czym polega fenomen popularności tej serii? Na niebanalnym pomyśle? Z całą pewnością.
Na wciąż rosnącym napięciu? Niewątpliwie. A może na tym, że stworzył książkę, która zarówno przeraża, jak i fascynuje. Trudno określić, czy bardziej przeraża, czy bardziej jednak fascynuje.

Dzieci powoli oswajają się z nieobecnością dorosłych. W ETAPIE zaczynają panować nowe prawa. Sam objął rolę burmistrza i odtąd zmaga się z szeregiem problemów,
od rozstrzygania zupełnie przyziemnych sporów o imię dla psa, po kłopoty bardzo poważne, bowiem w Perdido Beach zaczyna brakować pożywienia. Nie ma komu zbierać warzyw rosnących na polach, nikt bowiem nie poczuwa się do odpowiedzialności, licząc na to, że inni go wyręczą.

Grant przeprowadza swoich bohaterów przez kolejne fazy, które są motywem przewodnim poszczególnych tomów. W części pierwszej był to niepokój wywołany zniknięciem dorosłych. Mnożyły się pytania bez odpowiedzi, nikt nie wiedział, co będzie jutro. W tomie drugim wkraczamy w kolejną fazę. Autor ukazuje jak jego bohaterowie radzą sobie w obliczu zagrażającej im klęski głodu. Zestawia ze sobą dwie postawy – idealistyczną wizję Sama i Astrid, którzy uważają, że dzieci będą pracować w imię wspólnego dobra tylko dlatego, że je o to poproszą, a także, iż zasoby należy dzielić między wszystkich z praktyczną, bardziej realistyczną wizją Alberta i Lany, zdających sobie sprawę, że pomysł Sama spali na panewce. Właśnie dlatego pragną wprowadzić płatność za pracę i na nowo uruchomić handel. Pojawia się też problem odmieńców. Społeczność zaczyna bowiem dzielić się na „normalnych” i „mutów”.

„Gone. Zniknęli. Faza druga. Głód” trzyma poziom poprzedniej części. Bohaterowie są, podobnie jak w poprzedniej książce, świetnie wykreowani. Ci, którzy wcześniej stanowili jedynie postaci poboczne, tym razem zostają wysunięci na pierwszy plan. Ponadto Grant nie boi się podejmować poważnych tematów. Stawia pytanie o to, jak zachowałby się nastolatek w sytuacji kryzysowej. Ile pozostaje w nim z osoby, którą był przed przemianą świata. Nie jest to płytka, nic niewarta realizacja tematu. Przeciwnie. Autor nie boi się drastycznych opisów. Swoją powieścią nawiązuje do takich wielkich poprzedników jak William Golding, autor „Władcy much”.

Mam nadzieję, że w następnych fazach „Gone” nie straci tempa ani pazura, z którym seria była niewątpliwie do tego czasu prowadzona. Nie omieszkam się tego dowiedzieć i przeczytać następnych części serii. Już teraz jednak pokusiłabym się o stwierdzenie, że Michael Grant będzie w najbliższych latach stanowił jednego z najpoważniejszych graczy na arenie powieści młodzieżowej.

 

Korekta: Paulina Koźbiał

 

Autor: Michael Grantgone_faza_druga_glod_qfant

Tytuł: „Gone. Zniknęli. Faza druga. Głód”

Data wydania: luty 2010

Wydawnictwo: Jaguar

Pozostałe dane: Tłumaczenie: Jacek Drewnowski

Tytuł oryginału: „Hunger. A Gone novel.”

Cykl wydawniczy: „Gone: Zniknęli” tom 2

Liczba stron: 650

%d bloggers like this: