Karen Marie Moning, „Szaleństwo elfów”

Karen Marie Moning, „Szaleństwo elfów”


Autor: Dorota Jundziłł

Na ulicach Dublina żyją nie tylko ludzie. Mieszkańcy nie wiedzą, że w czasie, kiedy spieszą do pracy, spacerują, bawią się – tuż obok nich egzystują potwory skrywające się pod człowieczą maską. Potwory, które dążą do jednego – zniszczenia rodzaju ludzkiego.

Przed całkowitą inwazją elfów ziemski wymiar chronią mury, jednak są one coraz słabsze, pękają i naprawdę niewiele już brakuje, aby runęły. Jest tylko jedna osoba, która może uratować nasz świat. Lecz jest też jeszcze jedno małe ale – ta osoba nie bardzo ma pojęcie, jak tego dokonać.

Mimo sporego bagażu doświadczeń, którego zdążyła się już dorobić od chwili przybycia do Dublina, MacKayla Lane nadal ma przed sobą wiele tajemnic do odkrycia. Niestety tutaj jedna odpowiedź rodzi sto kolejnych pytań – nic nie jest proste i logiczne. Nie dziwne więc, że Widzącą targają sprzeczne emocje: od euforii po totalne przygnębienie. I choć dziewczyna znalazła lekarstwo na rosnącą frustrację – z coraz większą wprawą morduje Mrocznych grasujących po wieczornych ulicach miasta – nie zmienia to faktu, że nadal nie wie, jaką rolę gra w sztuce, którą napisał dla niej los.

A los jest najbardziej przewrotnym scenarzystą. Umieścił w Dublinie postaci, które wcale nie ułatwiają Mac jej i tak skomplikowanego życia, czyli Barronsa i Vlane'a – dwóch „facetów”, co do których Widząca nadal nie ma pewności, po której stoją stronie i do czego właściwie jest im potrzebna. Jeden otwarcie adoruje Kaylę, drugi uparcie udaje, że wcale mu na niej nie zależy… Dodatkowo na scenie pojawiają się kolejne kłopoty: inspektorzy Jayne i Christian MacKeltar. Jednego z nich pannie Lane uda się przeciągnąć na swoją stronę, a drugi – znów zagadka.

Pewnej nocy Sidhe spotyka wcielenie zła, Sinsar Dubh. Mac na własne oczy przekonuje się, czym jest księga i czym staje się człowiek, którego weźmie w swoje władanie. Nagle do Widzącej Lane z całą ostrością dociera fakt, iż historie o Sinsar Dubh to nie czcze opowiastki, że ten artefakt stanowi naprawdę wielkie niebezpieczeństwo. Ale jak go zniszczyć, skoro Mac nawet nie może się do niego zbliżyć? Kolejna odpowiedź, której dziewczyna gorączkowo poszukuje, a kiedy nagle wpada na rozwiązanie – proste i oczywiste – jest już za późno.

Już po raz trzeci towarzyszymy Widzącej MacKayli Lane w walce o przyszłość ludzkości. Po raz kolejny przeżywamy pełne napięcia chwile, momenty grozy i podwyższony poziom adrenaliny. Ale nasz wysiłek zostaje nagrodzony – nareszcie znajdujemy choć kilka niewiadomych, które ciągle się rodzą w głowie Mac. Razem z nią wreszcie możemy poczuć falę euforii, kiedy w końcu coś wiemy! Jednak nie można zbytnio cieszyć się tym szczęściem, bo przecież w Dublinie, opanowanym przez Mrocznych i elfy, radosnych chwil jest równie mało, co promieni słońca zakutanych szczelnie w grube, deszczowe płaszcze chmur. Wpływa to bardzo negatywnie na naszą bohaterkę i jej nastroje – pewność siebie coraz częściej zastępują zagubienie i zwątpienie. Zresztą dziewczyna jest pełna sprzeczności – w końcu ma dwie natury, łagodną Kaylę i dziką Mac. To wcale nie ułatwia sprawy, bo z jednej strony Mac zadziwia sprytem i przebiegłością, z drugiej Kayla poraża wręcz ogromną naiwnością, przez co ciągle pakuje się w kłopoty. Ale dzięki temu nie jest nudno i nawet nie myślimy o ziewaniu podczas lektury.

„Szaleństwo elfów” wiele zmienia w życiu MacKayli Lane. Ale najgorsze dopiero przed nią. Lecz na ten moment przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, a nie będzie to spokojne oczekiwanie. Karen Marie Moning dobrze wiedziała, co robi, urywając powieść w chwili, gdy napięcie sięgnęło zenitu. Zostawiła nas z niepokojem w duszy i nieposkromioną ciekawością. Nie ma mowy, byśmy zapomnieli o Widzącej, więc nie pozostaje nam nic innego, jak z niecierpliwością wyglądać kolejnego tomu jej przygód. Oby chwila, kiedy trafi on do naszych rąk, nie kazała nam na siebie czekać zbyt długo.

Korekta: Iga Pączek

Autor:Karen Marie MoningSzalenstwo_elfów_qfant

Tytuł: Szaleństwo elfów

Data wydania: lipiec 2012

Wydawnictwo: MAG

Pozostałe dane: Tytuł oryginału: Faefever

Przekład: Anna Studniarek

ISBN: 978-83-7480-261-1

Liczba stron: 414

Format: 125 x 195 mm

Oprawa: miękka

%d bloggers like this: