Simon Beckett, „Chemia śmierci” - recenzja nr 2

Simon Beckett, "Chemia śmierci" - recenzja nr 2


Autor: Olga Michalik

"Chemia śmierci" jest pierwszą książką Simona Becketta  z cyklu o przygodach antropologa sądowego, Davida  Huntera.  Jej kontynuacją są: „Zapisane w kościach” i „Szepty Zmarłych”.

Autor zabiera nas w podróż przez literacko ukazaną metamorfozę, jaka po śmierci zachodzi w ludzkim ciele, ale prawdziwie wybuchowa mieszanka thrillera, kryminału i powieści grozy. Jednocześnie „Chemia śmierci” jest niezwykłą opowieścią o człowieku, który chcąc uciec przed przytłaczającym go bólem po utracie najbliższych, rezygnuje z kariery i przenosi się do małego miasteczka, by tam podjąć pracę zwykłego lekarza.

Jednak zamiast do oazy spokoju, David Hunter trafia w sam środek koszmaru. Przez Macham, małą, prowincjonalną miejscowość, przelewa się nagle fala okrutnych morderstw. Ofiarami są miejscowe kobiety. Główny bohater zostaje wykorzystany przez lokalne władze i zaangażowany w śledztwo, które budzi w nim stare wspomnienia i otwiera jeszcze nie zagojone rany. Spokojne i senne angielskie miasteczko zmienia się nie do poznania. Makabryczne wydarzenia stają się przyczyną wzajemnych oskarżeń, wewnętrznych podziałów i wrogości. W końcu każdy może być zwyrodniałym zabójcą...

Napięcie rośnie z każdym rozdziałem, przy czym autor zmienia jego rodzaj i natężenie. W jednym momencie przeraża nas postać mordercy, innym razem obawiamy się spanikowanego motłochu, który staje się sędzią i katem dla osób wyróżniających się wśród tłumu.

Atmosfera niepewności, szybkie zwroty akcji oraz niesamowity klimat grozy zachęcają do dalszego czytania, mimo że fabuła książki jest, niestety, bardzo przewidywalna.

Kolejnym mankamentem jest zbyt szybkie i mało efektowne zakończenie, bez wyjaśnienia psychologicznych pobudek mordercy.

Książka zawiera mnóstwo tak szczegółowych opisów rozkładających się zwłok, autopsji i innych procesów, którym poddawane są ludzkie ciała po śmierci, że ich lektura nierzadko wywoływała grymas obrzydzenia na mojej twarzy. Zagłębianie się w barwnie przedstawione opisy tytułowej chemii śmierci jest wstrząsającym przeżyciem, które na długo pozostaje w pamięci czytelnika.

Na uznanie zasługuje także wydanie książki – twarda oprawa i ciekawa, intrygująca okładka.

Polecam lekturę  „Chemii śmierci” jako dobry sposób na zabicie czasu i dostarczenie sobie oryginalnej rozrywki podczas długich, zimowych wieczorów.

Korekta: Natalia Bieniaszewska

Autor:Simon BeckettSimon-Beckett-Chemia-smierci-qfant

Tytuł:Chemia Śmierci

Data wydania:2006r.

Wydawnictwo:Amber

Pozostałe dane:Oprawa: twarda

Tytuł oryginału: The chemistry of death

ISBN: 83-241-2445-4

Liczba stron: 248

Wymiary:145 x 205 mm

Tłumaczenie: Jan Kraśko

%d bloggers like this: