Lev Grossman „Król magii”

Lev Grossman „Król magii”


Autor: Krzysztof Dworakowski

Quentin Coldwater ma zdecydowanie więcej szczęścia niż rozumu. Po tragicznych wydarzeniach opisanych w „Czarodziejach” został królem magicznego królestwa Fillory. Każdy kolejny dzień spędza na błogim nieróbstwie, walcząc jedynie z kolejnymi kilogramami zdobywanymi na monarszych ucztach. Dla wielu mogłaby to być idylla – jednak nie dla Quentina. Dostatnie, lecz wyjątkowo nudne życie coraz bardziej zaczyna mu doskwierać. Skrycie marzy o kolejnej przygodzie, podczas której będzie mógł dowieść swojego bohaterstwa. Zdecydowanie należy jednak uważać, o co prosi się los.

Książka „Czarodzieje” autorstwa Lev Grossmana była bez wątpienia najdziwniejszą opowieścią, na jaką trafiłem w swojej karierze czytelniczej. Czysto matematyczne podejście do motywu magii oraz wyjątkowo nieszablonowe postacie nadawały tej powieści unikatowego, chociaż ciężkiego do przełknięcia charakteru. Niektórzy recenzenci nazywali ją nawet „anty Harrym Potterem”, stawiającym na głowę wszystkie elementy znane z dzieł Joanne Rowling. Wszystko to spowodowało, że do „Króla magii” podchodziłem niczym pies do jeża, obawiając się bolesnego ukłucia w nos. Grossman okazuje się jednak autorem, który potrafi przekonać do siebie czytelnika.

Historia opowiadana w „Królu magii” podzielona została na dwie współgrające ze sobą części. Pierwsza z nich opisuje nietypowe przygody Quentina i jego przyjaciół podczas prób ratowania świata przed zniszczeniem. Jeśli nie będą działać szybko, stracą to, co kochają najbardziej – magię. Część druga, moim zdaniem zdecydowanie ciekawsza, opowiada historię Julii, młodej geniuszki, niegdyś pozbawionej dostępu do elitarnej szkoły czarodziejów. Stopniowo poznajemy jej najeżoną licznymi trudnościami i poświęceniami drogę do upragnionego życia. Magii bowiem nigdy nie sprzedaje się tanio, a czasami jej koszt przekracza siły zwykłych śmiertelników.

Zdecydowanym plusem „Króla magii” jest traktowanie czytelników jak ludzi dojrzałych. Grossman opisuje rzeczywistość, w której dobro nie zawsze triumfuje, a przygody kończą się disneyowskim happy endem. Niekiedy trudy i poświęcenie bohaterów w ogóle nie zostają wynagrodzone. Często natomiast muszą sobie oni radzić ze stratą i odrzuceniem – także osób im najbliższych. Ta gorzka lekcja serwowana jest wraz ze sporą dawką znakomitego czarnego humoru, którym aż ociekają karty powieści.

Czy „Król magii” okazał się pozycja wartą poznania? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Nie jest to jednak lektura przeznaczona dla każdego. Wizja magii sprowadzonej do złożonej matematyki, brutalny rzeczywisty świat oraz wulgarny język mogą zrazić niektórych czytelników. Moim zdaniem są to jednak mocne strony opowieści, czyniące ją zdecydowanie bardziej prawdziwą. Ponadto Quentin Coldwater jest postacią, z którą bardzo łatwo się utożsamiać. Któż z nas nie chciałby bowiem być bohaterem we własnej, doskonalej bajce? Bohaterstwo – podobnie jak magia – ma jednak swoje ukryte koszty, których czasami nie chcemy lub nie jesteśmy w stanie ponieść.

 

Korekta: Aleksandra Żurek

 

Autor: Lev Grossmankról_magii_qfant

Tytuł: Król Magii

Data wydania: listopad 2012

Wydawnictwo: Sonia Draga

Pozostałe dane: Tytuł oryginału: The Magician King

Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska

ISBN: 978-83-7508-557-0

Liczba stron: 472

%d bloggers like this: