Krzysztof Kochański, „Zabójca czarownic”

Krzysztof Kochański, "Zabójca czarownic"


Krzysztof Kochański to autor, którego twórczość zyskała sobie uznanie tak czytelników. jak i krytyków. Wystarczy wymienić nagrody miesięcznika "Fantastyka" oraz nagrodę Sfinksa w 2006. "Zabójca czarownic" jest zbiorem ośmiu opowiadań, napisanych w ciągu wielu lat pracy twórczej: Zabójca czarownic, Łyżwiarz, Sen o potędze, Rex i wyścigi psów czterokołowych, D.L.Net, Interesy nie idą dobrze, Dom spotyka chłopca oraz Naletnik, Wąż Ognisty.

Pierwszym co uderza, podczas lektury zbioru, jest mnogość wizji i ich pesymizm. To ostatnie oczywiście nie jest wadą. Życie to nie worek ze słodyczami i podobnie jak w opowiadaniach Kochańskiego, znajdziemy w nim rozterki większe, lub mniejsze, porażki, problemy natury moralnej, religijnej, sercowej, a także filozoficznej. Zauważyłem, że Kochański lubi stawiać bohaterów w trudnych sytuacjach, z których często nie ma wyjścia.

Podobał mi się także sposób, w jaki autor łączy światy magii i techniki. Opisuje pułapki, mogące czekać na ludzkość, w przypadku zbytniego zaufania w postęp, pokazując, że nie wolno zapominać o tym, że każda technologia jest obosieczna. Nie mówiąc już o tym, że zbyt zaawansowane twory mogą mieć możliwość zbuntowania się przeciw swoim projektantom.

Urzekło mnie pozostawienie tak dużej przestrzeni na przemyślenia czytelnika, poprzez niedomknięcie utworów. Autor nie rozwleka opisów i fabuły, pisze tylko o tym, co niezbędne. Odbiorca - w moim odczuciu - nie nudzi się, a to duża zaleta. Znajdą się oczywiście osoby, które mogą zarzucić Kochańskiemu niewykorzystanie potencjału realizowanych pomysłów, ale osobiście nie przepadam gdy wszystko jest "podane na tacy".

Moim zdaniem „Zabójca czarownica” szczególnie przypadnie do gustu dojrzałemu czytelnikowi, który nie stroni od głębszego namysłu. Okraszone ironią historie, ze świetnymi proporcjami opisów, akcji i dialogów z pewnością mogą się podobać.

%d bloggers like this: