Jim Butcher, „Dowody winy”

Jim Butcher, „Dowody winy”


Recenzowała: Jagoda Wochlik

               Jim Butcher jest jednym z najchętniej czytanych pisarzy fantasy w Stanach Zjednoczonych. Jego cykl „Akta Dresdena”, na podstawie którego powstał serial telewizyjny, cieszy się niesłabnącą popularnością wśród czytelników. W Polsce książki o przygodach maga-detektywa wypuszcza na rynek wydawnictwo Mag. „Dowody winy” są ósmą odsłoną przygód Dresdena.

            Harry dołączył właśnie do Białej Rady. Wojna wampirów z magami oraz dworami elfów trwa w najlepsze. Już samo to mogłoby przysporzyć naszemu bohaterowi niemało zmartwień, jednakże właśnie zgłasza się do niego nastoletnia córka przyjaciela, Molly. Na konwencie miłośników horroru, w którym uczestniczy, dochodzi do dziwnych wydarzeń. Chicagowski mag-detektyw musi odkryć, kto stoi za przywoływaniem do życia strachów z horrorów, zanim komuś stanie się krzywda.

            „Dowody winy” mają kilka bardzo mocnych punktów. Przede wszystkim konwent jako miejsce akcji. Każdy, kto kiedykolwiek uczestniczył w tego rodzaju zlocie, z całą pewnością odnajdzie część własnych bolączek w opisie „SplaterConu!!!”. Miłośnicy horrorów mogą także podjąć grę z pisarzem, starając się odgadnąć strachy z jakich filmów ganiają za bohaterami. Co więcej, nie zawodzi także nieodłączny dla tej serii humor.  Będziecie zrywać boki, choćby czytając o pojmaniu bohatera i wystawieniu jego głowy na licytację:

„– Nie, to nie wchodzi w grę – powiedział do słuchawki. – Tylko bezpośredni przelew. Nie ufam ludziom z PayPala.

– Ej! Wystawiłeś mnie na eBayu?!(…)

– To się nazywa ironia losu, co? Chociaż przyznam, że jestem nieco zaskoczony. Skąd wiesz, co to takiego?

– Czytałem.”[1]

            Kolejnym mocnym punktem jest wartka akcja. Choć rozwija się nieco powoli (co stało się bolączką ostatnich, moim zdaniem nieco przydługich, „Dresdenów”), potem pędzi już na złamanie karku i nie zwalnia aż do końca, ale też nie popada w przesadę, jak w przypadku akcji ze szkieletem dinozaura z poprzedniego tomu.

Również relacje bohaterów należy zaliczyć na plus powieści. Znajomość Harry’ego i Karrin Murphy przechodzi na nieco inny, intymniejszy poziom. Być może „Dowody winy” są przedsmakiem zmian, które czekają nas w kolejnych tomach.

Jeśli coś można zaliczyć na niekorzyść „Dowodów winy”, to właśnie zbytnią obszerność, zwłaszcza w początkowej części książki, a także jakość polskiego wydania. Tym razem powieść wydano na dużo gorszym niż poprzednio papierze i choć szata graficzna się nie zmieniła, to jednak rzuca się w oczy.

Przyznać jednak muszę, że choć ostatnio jestem bardziej skłonna narzekać na „Akta Dresdena”, niż je chwalić, to „Dowodami winy” Butcher wraca do początkowych, zabawnych i wciągających niczym bagno tomów o przygodach maga-detektywa. Oby tak trzymał!

Korekta: Katarzyna Tatomir

cykl: „Akta Dresdena” (tom 8)

wydawnictwo: Mag

tłumaczenie: Wojciech Szypuła

tytuł oryginału: „Proven guilty”

ISBN 9788374806367

liczba stron: 672

[1] Jim Butcher, Dowody winy, przeł. W. Szypuła, Mag, Warszawa 2016, s 332.

%d bloggers like this: