Iain Pears, „Którędy droga?”

Iain Pears, "Którędy droga?"


Autor: Natalia Bilska

Nie jestem specjalistką od siedemnastowiecznej Anglii, znam jedynie podstawowe fakty związane z wojną domową, rządami Cromwella i późniejszą restauracją monarchii. Podejrzewam jednak, że teraz, tuż po przeczytaniu „Którędy droga?” Iaina Pearsa, zaopatrzę się w jakiś, przystępnie napisany, podręcznik. Nie dlatego, że powieść jest niezrozumiała bez znajomości kontekstu historycznego – ogólna wiedza zupełnie wystarcza, by móc cieszyć się lekturą tego ponad siedmiusetstronicowego utworu – ale po prostu dla własnej przyjemności. Chciałabym znowu wrócić do tamtej burzliwej, okrutnej, przedziwnej epoki i lepiej ją poznać. Nie potrafię powiedzieć, czy Pears rzetelnie oddaje klimat czasów tuż po „rewolucji” Cromwella, czy czerpie przede wszystkim z własnej wyobraźni, przyznaję jednak, że udało mu się mnie zaczarować… chociaż to może nieodpowiednie słowo, gdyż odmalowana przez autora rzeczywistość nie przypomina bynajmniej Utopii Thomasa More’a. Rzecz w tym, że uwierzyłam w iluzję i dosyć długo błądziłam, niczym podróżnik w czasie, ulicami Oksfordu, towarzysząc bohaterom w ich codziennych zmaganiach z losem. Bardzo często twórcy powieści kryminalnych (i fantastycznych) traktują wydarzenia znane z historii wyłącznie jako „egzotyczne tło”, wiadomo bowiem, że historia jest teraz modna i dobrze się sprzedaje. Pears postępuje inaczej, żeby nie powiedzieć – całkiem odwrotnie. Kryminalna zagadka, będąca spoiwem czterech części utworu, stanowi pretekst, by pokazać czytelnikowi coś więcej: przede wszystkim ludzi z tamtej epoki (naukowców, polityków, wywrotowców), ich sposób myślenia oraz działania. Siedemnastowieczny Oksford to nie tylko historyczne dekoracje, dodane dla uniezwyklenia fabuły – to tętniące życiem miasto, którego skonfliktowani z różnych powodów mieszkańcy, nadal obawiają się powrotu wojennej zawieruchy. Czy ich obawy są słuszne…?

Pewnej nocy ginie profesor Nowego Kolegium, Robert Grove, konserwatysta, który niechętnie patrzy na rozwój nauki. Ma wielu sprzymierzeńców, ale i wielu wrogów, ponieważ bywa nieprzyjemny w obejściu i lubuje się w psychicznym dręczeniu słabszych i mniej inteligentnych kolegów. Niegdyś krążyły plotki, że ma romans ze swoją służącą, politycznie i społecznie podejrzaną Sarah Blundy, nic więc dziwnego, że dziewczynę oskarżono o morderstwo – szczególnie, że została przez swojego pryncypała zwolniona i pozbawiona środków do życia. Czy rzeczywiście Sarah zabiła Grove’a? A może otruł się przez pomyłkę, wsypując do butelki brandy zbyt dużą porcję arszeniku, uznawanego za świetne lekarstwo na choroby układu trawiennego? Czy – wreszcie – chodzi jedynie o zbrodnię w afekcie, czy może o zakrojony na szeroką skalę, spisek, mający na celu ponowne obalenie monarchii?

Morderstwo profesora Grove’a i proces Sarah Blundy to kulminacyjny punkt wszystkich czterech opowieści, wchodzących w skład utworu Pearsa, jednak każdy z narratorów przedstawia tę sprawę w nieco odmiennym świetle. Dla każdego znaczy co innego: bywa epizodem lub najważniejszym, przełomowym wydarzeniem życia. Końcem drogi lub jej początkiem. Autor pokazuje, że ludzie, na podstawie tych samych przesłanek, wyciągają zupełnie różne wnioski, a ta sama osoba może być uważana przez jednych za demona, a przez innych – za świętą. Za zdrajcę i bohatera. Żołnierza i księdza. Często trudno stwierdzić, co jest prawdą, a co kłamstwem – i czy odpowiedź na to pytanie w ogóle istnieje, skoro każdy interpretuje fakty tak, jak mu wygodniej. Czterech mężczyzn, cztery historie, cztery drogi, które krzyżują się w tym samym miejscu i czasie – która z nich jest tą właściwą? Każdy z narratorów jest przekonany o swojej racji i opisuje to, co widział, słyszał, przeżył, co go wówczas interesowało; dzieli się z czytelnikiem swoimi podejrzeniami i wnioskami.

Marco da Cola, syn weneckiego kupca i miłośnik nauki, wprowadza nas w świat Oksfordzkich naukowców, lekarzy, zwolenników postępu. Patrzy na Anglię oczyma cudzoziemca, dziwi się więc panującym tu obyczajom, a jednocześnie nie potrafi ukryć fascynacji tym dziwnym krajem i jego mieszkańcami. Może to on ma rację, gdy zgadza się z wyrokiem sądu i twierdzi, że to jednak Sarah zabiła doktora Grove’a?

Młody John Prestcott, autor drugiego „rękopisu”, bardzo chętnie by się z tą hipotezą zgodził, szczerze bowiem dziewczyny nienawidzi, ale jest przekonany, że sprawcą morderstwa był ktoś inny. Jego zapiski dotyczą przede wszystkim wydarzeń politycznych, ujawniają spiski i zakulisowe działania możnych tego świata.

John Wallis, zgorzkniały matematyk i kryptograf na usługach rządu, także wszędzie węszy podstęp. Z jego notatek dowiadujemy się, na przykład, że da Cola wcale nie jest tym, za kogo się podaje, a Sarah Blundy nie zabiła doktora Grove’a – została skazana na śmierć dla dobra ogółu. Czy możemy jednak ufać opinii kogoś, kto wiecznie lawiruje między stronnictwami politycznymi, jest powszechnie nielubiany, a w dodatku większość czasu spędza na odszyfrowywaniu tajnych informacji?

Historyk, Anthony Wood, uważa natomiast, że żaden z jego przedmówców nie ma racji, próbuje więc wyjaśnić wątpliwości na swój sposób. Niektóre tezy obala, inne formułuje od nowa, ale nawet on nie wydaje się jednak osobą całkiem wiarygodną, ponieważ rządzą nim emocje. Kryminalna zagadka zostaje wprawdzie wyjaśniona, i to ponad wszelką wątpliwość, ale nie wszystkie kwestie wydają się równie oczywiste. Czytelnik sam musi zdecydować, którą drogę ostatecznie wybrać, i któremu z czterech bohaterów przyznać rację.

„Którędy droga?” Iaina Pearsa to książka dobra i godna polecenia, ale z pewnością niełatwa w odbiorze. Nie jest to kryminał, który można by przeczytać w pociągu, na trasie Toruń-Warszawa, ponieważ lektura wymaga nie tylko czasu, ale i skupienia. Oczywiście, jeśli czytelnikowi naprawdę zależy na wychwyceniu wszystkich historycznych, filozoficznych i obyczajowych niuansów. Nie ma tu ani wartkich dialogów, ani zwrotów akcji, a mimo to narracja wciąga i zachwyca płynnością – oraz, dzięki archaizmom, wprowadza odbiorcę w klimat „dawno minionych czasów”. Niesamowicie podoba mi się to, że części składowe utworu różnią się od siebie nie tylko fabularnie, ale i literacko: wiadomo bowiem nie od dziś, że sposób formułowania myśli doskonale charakteryzuje bohaterów, pozwala lepiej ich poznać. Inaczej pisze zblazowany Marco, inaczej fanatyk Prestcott, a jeszcze inaczej historyk, który całe życie spędził na opowiadaniu o przeszłości swojego narodu. Mają inne poglądy, zainteresowania, priorytety, różnią się od siebie niemal wszystkim, dlatego każda kronika to jednocześnie interesujące studium charakteru oraz, przede wszystkim, fragment fabularnej układanki. Pears, bazując na biografiach faktycznie istniejących ludzi, stworzył postacie, w które chciałoby się uwierzyć, nawet, jeśli śmieszą lub wcale nie budzą sympatii! Myślę, że powieść brytyjskiego twórcy, specjalizującego się w historycznych kryminałach, spodoba się zarówno miłośnikom tego gatunku, jak i czytelnikom, którym nieobce są nazwiska twórców takich jak Parnicki czy Terlecki. Krótko mówiąc: intelektualne wyzwanie połączone z rozrywką w naprawdę dobrym wydaniu.

Korekta: Natalia Bieniaszewska

 

 

Dodatkowe informacje

Autor:Iain Pearsktoredy-droga-qfant

Tytuł:Którędy droga?

Data wydania:2 luty 2010

Wydawnictwo:Zysk i S-ka

Pozostałe dane:Tytuł oryginalny: An Instance of the Fingerpost

Przekład: Katarzyna Petecka-Jurek

ISBN: 978-83-7506-427-8

Liczba stron: 739

Format: 135×205mm

Cena: 34,90

%d bloggers like this: