Helena Sekuła, „Demon z Bagiennego Boru”

Helena Sekuła, "Demon z Bagiennego Boru"


Autor: Jacek Orlicz

Jak to jest czytać książkę powoli, w znoju i trudzie? Jak to jest błądzić i przeciskać się pomiędzy skwapliwie poustawianymi ściankami zawiłej fabuły? I w końcu, jak to jest po długiej, męczącej i zagmatwanej wędrówce znaleźć uzdrawiające remedium? Nie wiecie? Ja już wiem.

Helena Sekuła raczy nas daniem wybornym i zarazem dość wymagającym. Trudne śledztwo w sprawie śmierci mężczyzny wije się i gubi w zamęcie matactw, w jakie denat był uwikłany. Jak to mówią: im dalej w las, tym więcej drzew. Poznajemy rozmaitych bohaterów. Dane jest nam odwiedzić polskie, peerelowskie miasta, podmiejskie domostwa i pracownie cykliniarzy, wreszcie Paryż z jego kamieniczkami i hotelami, zaś w końcu opuszczone (czy aby na pewno?) bagna. Autorka rzuca nas w przeróżne miejsca, z których każde ma swój osobliwy, przekonujący klimat. Niemal przez cały czas z kart powieści bije wiarygodność i prawda – przecież to wszystko jest jak najbardziej realne i namacalne! Poszczególni, zaangażowani w sprawę ludzie, ich sprawy, budynki i społeczności tworzą harmonijną całość, mimo pozornej odrębności i dokładnie zaplanowanej przez autorkę samodzielności każdego bohatera. Na dobrą sprawę, każdy fragment zdaje się być osobnym, wyrwanym z całości kawałkiem, ale mimo tej sztuczki, wszystko łączy się ze sobą i przeplata.

„Demon z Bagiennego Boru” to książka świadcząca o wybitnym indywidualizmie autorki. Helena Sekuła używa języka trudnego, zawiłego i nasączonego zarówno neologizmami, jak i gwarowymi, wiejskimi wyrażeniami. Bohaterowie prowadzą narrację z własnego punktu widzenia, zaś nam dane jest w poszczególnych rozdziałach dostrzec wyjaśnienia wcześniejszych, tajemniczych fragmentów. Pocięcie akcji nadaje powieści realizmu – widzimy świat i wydarzenia oczyma nie tylko milicjantów, ale też osób uwikłanych w sam rdzeń zawiłych knowań i przekrętów. Tutaj pojawia się główna trudność w odbiorze powieści. O ile fragmenty pełne akcji i konkretu są wciągające po uszy, o tyle większość opisów i udziwnień stylu utrudnia czytanie. Nie należy się jednak zniechęcać, zabiegi takie są rzadkie i raczej krótkotrwałe, pozwalają za to wczuć się w klimat pobocznych miejsc i terenów. Inna cecha powieści – specyficzny styl autorki, wymaga przyzwyczajenia się i zaakceptowania określonych zwyczajów językowych i sposobu zmiennej narracji. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Może trudno się z początku zorientować, o co w tym natłoku informacji z różnych źródeł tak naprawdę chodzi, ale już po pewnym czasie stajemy się świadkami interesującego zjawiska. Autorka w znakomity sposób przechodzi od szczegółu do ogółu. Serwuje nam urywki, drobne, wspominane mimochodem przez różnych bohaterów informacje, które my – niemal automatycznie, dopasowujemy do uprzednio zgromadzonych. Te puzzle sprawiają niezwykłą radość z układania, pobudzają do kombinowania i szukania własnych rozwiązań. Ale to nie wszystko. Czym bowiem byłaby najlepsza układanka kryminalna bez wiarygodnych postaci? I tym sposobem przechodzimy do największej, moim zdaniem, zalety książki.

Ile osób – tyle metod opisu. Każdy z bohaterów ma własny świat i punkt widzenia. Każdy z nich to indywidualna, obdarzona barwnym życiem postać, której nieobce są zmartwienia dnia codziennego, pokusy, wyrzuty sumienia i słabości. Nie ma tu do końca dobrych i ostatecznie złych. Czy to hochsztapler, krętacz, złodziej, czy przedsiębiorca, rzemieślnik, czy też panna studiująca sztukę. Każdy ma coś na sumieniu, a przynajmniej tyle możemy wywnioskować. Tło, postacie epizodyczne emanują swoistym zabarwieniem środowiska, w jakim żyją, co pomaga nam niejednokrotnie wczuć się w klimat. Ten właśnie realizm psychologicznej kreacji, którym posługuje się autorka, zasługuje na dużą pochwałę – rzadko spotykamy się z tak dokładnym i trafnym określeniem cech i przywar postaci. Warto nadmienić, że sama autorka dawniej pracowała w milicji, co niewątpliwie pozwoliło jej nabrać doświadczenia, a potem wykorzystać je przy pisaniu powieści. I trzeba przyznać, że wyszło jej to znakomicie.

Korekta: Natalia Bieniaszewska

Autor:Helena Sekułademon_z_bagiennego_qfant

Tytuł:Demon z Bagiennego Boru

Data wydania:2010 r.

Wydawnictwo:ZYSK I S-KA

ISBN: 978-83-7506-495-7

Format: 13.5x20.5cm

Ilość stron: 320

Oprawa: Miękka ze skrzydełkami

Wydanie: 1

%d bloggers like this: