Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”

Gavin Extence, „Wszechświat kontra Alex Woods”


Recenzował: Damian Drabik

 

Literacki debiut Gavina Extence’a, 32-letniego Brytyjczyka, w mgnieniu oka uznany został za fenomen. W niecały rok po publikacji możemy się już cieszyć polskim wydaniem tego bestselleru sprzedanego do 16 krajów. „Wszechświat kontra Alex Woods” to inteligentna i niepozbawiona specyficznego angielskiego humoru opowieść o dojrzewaniu, o próbie odkrycia swojego miejsca na ziemi czy poszukiwaniu odpowiedzi na podstawowe egzystencjalne pytania. Extence jak rasowy rzemieślnik balansuje między nastrojami, oddając czytelnikowi słodko-gorzką historię, która niejednokrotnie rozbawi i wzruszy was do łez.

Poznajcie Alexa Woodsa, którego rówieśnicy nazywają czasem „Ally Cioter”. Wiecie czemu? Ze względu na bliznę na głowie upodobniającą go do popularnego czarodzieja z powieści J.K. Rowling. Woods jednak nie ma nic wspólnego z magią, bo to bodaj najbardziej racjonalny nastolatek na świecie. Choć trzeba przyznać, że jego opowieść rozpoczyna się całkiem irracjonalnie. W wieku 10 lat bowiem zostaje uderzony w głowę przez… meteoryt. Jak sam dowodzi był to drugi taki przypadek w historii, zatem prawdopodobieństwo trafienia przez kosmiczny kamień jest niemal zerowe. Chłopak zapada w śpiączkę, a gdy wreszcie wraca do siebie, staje się na moment najsłynniejszym dzieciakiem świata. Zainteresowany wydarzeniem, które go spotkało, zaczyna poszukiwać informacji na ten temat. Z czasem całkowicie poświęca się nauce. Gnębiony przez kolegów, nierozumiany przez otoczenie i wychowywany przez nadopiekuńczą matkę-ekscentryczkę, w książkach próbuje znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania.

Chłopiec stopniowo zyskuje coraz bardziej racjonalistyczne podejście do otaczającej go rzeczywistości. Mimo że lubi czytać Tolkiena, to nie ucieka w świat fantazji. Wręcz przeciwnie, jego dojrzewanie oparte jest na czystym rozumie, a coraz poważniejsza literatura pozwala mu czerpać wiedzę z różnych dziedzin. Nad powieścią Extence’a unosi się pozytywny duch ateistycznej moralności. Główny bohater wychowywany bez ojca i pozbawiony autorytetów próbuje otoczyć się swoimi własnymi zasadami etycznymi. Z czasem okazuje się, że jego zasady często są sprzeczne z ogólnie przyjętymi. W ten sposób autor powieści zahacza o liczne aktualne poważne tematy z eutanazją na czele.

Alex Woods poznaje samotnego, zrzędliwego starca – pana Petersona, weterana wojny w Wietnamie, który zamierza dokończyć swój żywot w niewielkim miasteczku na południu Anglii. Początkowo obaj odnoszą się do siebie niechętnie, lecz odgórnie skazani na swoje towarzystwo, z czasem zaczynają darzyć się coraz większą sympatią. I obaj przekonują się, jak wiele mogą się jeszcze od siebie nauczyć. Rodzi się między nimi niezwykła przyjaźń. Gdy jednak okazuje się, że starzec jest śmiertelnie chory i resztę swoich dni może spędzić przykuty do szpitalnego łóżka, Alex musi podjąć bardzo odpowiedzialną i dojrzałą decyzję: czy pozwolić przyjacielowi cierpieć wbrew jego woli, lecz przez to dłużej utrzymać go przy życiu, czy pomóc mu odejść teraz, gdy jest on jeszcze w pełni władz fizycznych i umysłowych.

Extence wykorzystuje bardzo popularny w popkulturze motyw dojrzewania i wrzuca nieprzygotowane jeszcze dziecko w dorosłość, tę brutalną rzeczywistość. Podobnie jak chociażby bohater „Niekończącej się historii” i wielu, wielu innych, Alex aby radzić sobie z tą sytuacją, ucieka w świat książek. Jednak w przeciwieństwie do wszystkich innych, wcale nie polega na swojej wyobraźni, a sam Extence nie próbuje metaforycznie tłumaczyć problemów dorastania. Kluczem do sukcesu jest tutaj nauka i próba chłodnego rozumowego poznania świata. Kryje się więc za tym chociażby próba oswojenia się ze śmiercią, sprowadzenia jej do pozornej nicości, pogodzenia się z jej faktem, a przy okazji obdarcie jej z całej wagi. Zwolennicy liberalizmu i laicyzacji będą zachwyceni.

Inspirując się twórczością takich klasyków jak Kesey czy Vonnegut (do tego drugiego narrator niejednokrotnie odwołuje się na kartach powieści), Extence pisze o godności człowieka, istocie humanizmu, a dopatruje się jej oczywiście w możliwości decydowania o własnym życiu, a przede wszystkim – śmierci. Autor opisuje kontrowersyjne wydarzenia, które jeszcze uznawane mogą być za godzące w ludzkie życie, lecz nadaje im pozór wolności, której przecież nie sposób zakwestionować. Trzeba to oddać Extence’owi, że wie jak pisać, wie jak wciągnąć czytelnika w swoją grę, zaangażować go w historię, a potem zderzyć z trudnymi pytaniami, na jakie należy odpowiedzieć samemu. Możecie być pewni, że „Wszechświat kontra Alex Woods” długo będzie na topie i kto wie, czy już niedługo nie doczekamy się ekranizacji. Ta pozycja idealnie odnajduje się pośród obecnie poruszanych problemów na całym świecie. Zdanie Extence’a jest jednak bardzo jednostronne.

„Wszechświat kontra Alex Woods” to powieść niezwykle prosta, za to błyskotliwa i niebanalna, dotykająca wielu istotnych spraw. Bawi i wzrusza, ale pozbawiona jest choćby śladu patosu. Extence jawi się jako znakomity gawędziarz, między fabułę wciska liczne interesujące i zabawne dygresje, mnóstwo ciekawostek ze świata nauki, które jednak wcale nie wytrącają z rytmu opowieści. Czyta się to jednym tchem, szczególnie, że historia mocno angażuje. To piękna opowieść o przyjaźni. Z poglądami autora można się zgadzać lub nie, ale w obu przypadkach warto przeczytać tę powieść, bo coraz rzadziej zdarzają się książki tak mocno zachęcające do dyskusji oraz przemyśleń.

 

Korekta: Paulina KoźbiałExtence_Wszechswiat kontra Alex Woods_okladka

  • Wydawnictwo Literackie
  • Wydanie: I
  • Przekład: Łukasz Małecki
  • Oryginalny tytuł: The Universe Versus Alex Woods
  • Data premiery: kwiecień 2014
  • Format: 123 x 197 mm
  • Oprawa: broszurowa ze skrzydłami
  • Liczba stron: 424
  • ISBN: 978-83-08-05342-3

 

%d bloggers like this: