Bogusław Polch, Arnold Mostowicz, Alfred Górny, „Ekspedycja”

Bogusław Polch, Arnold Mostowicz, Alfred Górny, „Ekspedycja”


Recenzował: Karol Sus

Po „Funkym Kovalu” przyszedł czas na „Ekspedycję”. Wydawnictwo Komiksowe kontynuuje wydawanie klasyków Bogusława Polcha. W chwili, gdy piszę te słowa, informacja o kolejnym komiksie jest już potwierdzona. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to w październiku możemy spodziewać się zbiorczego „Wiedźmina”. Nie ma się zresztą czemu dziwić, „Ekspedycja” stałą się hitem jeszcze długo przed premierą. Niemal czterdzieści lat od pierwszego wydania „Bogów z kosmosu” czytelnicy doczekali się wszystkich ośmiu zeszytów zebranych w jednym tomie.

W wypadku zbiorczych wydań „Funky Kovala” i „Ekspedycji” można mówić o pewnym fenomenie. Przygody kosmicznego detektywa cały czas były dostępne w sprzedaży. Co prawda w miękkiej oprawie i nie w jednym tomie, ale mimo to z kupnem komiksów o Funkym nie było problemów. „Ekspedycję” natomiast bardzo łatwo można znaleźć na aukcjach internetowych. Pojedyncze albumy dostępne są za śmieszne pieniądze, a przy odrobinie cierpliwości można skompletować wszystkie 8 części za równowartość paczki papierosów. Jak więc możliwe jest to, że oba komiksy w zbiorczych wydaniach biją rekordy popularności w internetowych sklepach komiksowych? Na pewno wpływ na to ma cena i jakość wydania. Ale biorąc pod uwagę to, że często murowane, zdawałoby się, hity zawalają później magazyny, a wydawnictwa bardzo ostrożnie wchodzą w publikacje wznowień, trzeba uznać odwagę Wydawnictwa Komiksowego.

Powstaje więc pytanie, dla kogo są robione reedycje starych komiksów Bogusława Polcha? Odpowiedź wydaje się oczywista – dla starych czytelników wychowanych na komiksach ze „Świata Młodych” czy „Relaxu”. To przede wszystkim oni doceniają (a świadczą o tym wyniki sprzedaży), że mogą mieć wreszcie komiksy swojej młodości w integralu, na grubym, kredowym papierze i w twardej oprawie. Czy oznacza to, że młodsi stażem fani komiksów nie mają tu czego szukać? Wręcz przeciwnie. Największą trudnością w konstruowaniu fabuł science-fiction jest ich późniejsza konfrontacja z rzeczywistością po kilkunastu, kilkudziesięciu latach. Teorie Ericha von Dänikena są o tyle wdzięcznym tematem, że historie na nich oparte nie starzeją się. Oczywiście cała technologia w komiksie jest archaiczna, poczynając od broni, a na statkach kosmicznych kończąc, ale sama fabuła doskonale broni się mimo upływu lat. Trudno zresztą nie zgodzić się ze słowami autora, które padają w wywiadzie udzielonym Łukaszowi Chmielewskiemu i zamieszczonym na końcu albumu, gdzie Polch twierdzi, że gdyby „Ekspedycja” nie została swego czasu zawieszona przez wydawcę, to być może byłaby to teraz kilkudziesięciotomowa seria. Może nawet wciąż ukazywałyby się kolejne albumy. Nośność teorii Dänikena jest przeogromna, a pewne rozwiązania fabularne zawarte w „Ekspedycji” pozwalają bohaterom na długie życie pełne przygód.

Ale kończmy gdybanie. Ostatecznie „Ekspedycja” to seria ośmioczęściowa. Na szczęście, mimo perturbacji wydawniczych, zwarta fabularnie, choć z zostawioną furtką na dalsze przygody. A tych jest niemało na niemal czterystu stronach komiksu. Teorie Dänikena dają bowiem duże możliwości tworzenia intrygujących scenariuszy. Głosząc ingerencję kosmitów w rozwój ludzkości, można wytłumaczyć wiele tajemniczych epizodów z dziejów naszej cywilizacji. Skąd bowiem głęboko w dżungli Ameryki Południowej rysunki ludzi ubranych w skafandry kosmiczne? Skąd w Biblii opis lądowania statku kosmicznego? Skąd kamienie ułożone w fantazyjne wzory widoczne z lotu ptaka, a naniesione przez prymitywne ludy? W ten sposób na kartach komiksu czytelnik spotyka Noego, Mojżesza, pierwotne ludy Ameryki Południowej czy Egipcjan. Nie rozumiejąc do końca, co się dokonuje przy udziale kosmitów, prymitywni ludzie biorą ich za bóstwa, wielbiąc, ale także bojąc się ich potęgi. Jednocześnie kosmici, używając ludzi tylko jako narzędzia, realizują swoje plany. Dopiero w obliczu zagrożenia ze strony jednego z zbuntowanych kosmitów, główna bohaterka, Ais, czuje się w obowiązku pomóc ludziom, zgodnie z maksymą, że wraz z ogromną potęgą przychodzi też ogromna odpowiedzialność.

„Ekspedycja” to jeden z tych komiksów, które weszły na stałe do kanonu polskich historii obrazkowych. Mimo że od publikacji pierwszego epizodu minęło już czterdzieści lat, komiks wciąż daje sporo frajdy podczas czytania. Klasyka, której wstyd nie znać. Tym bardziej, że wreszcie dostępny jest w godnej siebie oprawie.

Korekta: Aleksandra Żurek

ISBN: 978-83-7961-218-5Ekspedycja
Format: 220 mm x 296 mm
Liczba stron: 400
Oprawa twarda

%d bloggers like this: