Anne Bishop, ,,Morderstwo wron”

Anne Bishop, ,,Morderstwo wron”


Recenzował: Krzysztof Dworakowski

Jak powinna wyglądać skuteczna strategia na udaną kontynuacje? Dla niektórych reżyserów polega ona na dodaniu tysiąca wybuchów, możliwie bardziej spektakularnych od tych już widzianych. Inni stawiają raczej na rozwój opowiadanej historii czy też wewnętrzną ewolucję bohaterów. Niezależnie od tego, którą drogą twórca postanowi podążyć, musi zapamiętać jedną podstawową prawdę – dobra kontynuacja nie może być lustrzaną kopią pierwowzoru. Musi nieść nową jakość, podbijać stawki i stawiać bohaterów przed jeszcze większymi wyzwaniami, które z kolei przyczynią się do ich rozwoju. Niestety niektórzy twórcy czasami o tej prawdzie zapominają.

Fabuła „Morderstwa wron” nie różni się specjalnie od pierwszego tomu cyklu. Po raz kolejny czytelnik towarzyszy wieszcze Meg Corbyn w jej codziennych zmaganiach – zarówno z otaczającą rzeczywistością, jak i niebezpiecznym, krwawym nałogiem. Tym razem jednak historia bohaterki rozgrywa się w znacznie szerszym kontekście społecznym. Ludziom, będącym – jak powszechnie wiadomo – najbardziej ugodowym, altruistycznym i łagodnym gatunkiem na świecie, coraz mniej odpowiada swoisty status quo w stosunkach z Innymi. Zmianę swojego statusu w Thaisi starają się osiągnąć dzięki agresywnej dyplomacji, zwykle opartej na narkotykach i materiałach wybuchowych. Samonakręcająca się spirala przemocy prowadzi nieuchronnie do ostatecznego rozwiązania, niekorzystnego dla każdej ze stron.

Na pierwszy rzut oka opisana powyżej historia wydawać się może dość interesująca. Czy potencjał owej fabuły został jednak w pełni zrealizowany? Pierwsze rozdziały książki umiejętnie budują napięcie, wprowadzając czytelnika w atmosferę wręcz globalnego konfliktu. Z kolejnymi stronami atmosfera ta jednak szybko powszechnieje, po czym zaczyna nawet nudzić. W wydarzeniach „Morderstwa wron” brakuje koniecznego dynamizmu, a wiszące nad głowami zagrożenie zostaje drastycznie przegadane. Z momentów, w których bohaterowie akcentują powagę zaistniałej sytuacji można by wręcz stworzyć własny drinking game. Autorka powoli przygotowuje czytelnika na wielki finał, który (gdy w końcu udaje mu się do nas dopełznąć) okazuje się zbyt krótki i mało satysfakcjonujący.

Niewiele dobrego można powiedzieć także o ewolucji bohaterów. Nie zmieniają się oni bowiem praktycznie wcale w stosunku do poprzedniej części cyklu. W dalszym ciągu reprezentują zamknięty katalog cech i postaw życiowych, których autorka trzyma się z uporem wkurzonego buldoga. Jeśli w opisywanych postaciach występuje nawet jakakolwiek ewolucja, jest ona stanowczo zbyt licha, by mieć wpływ na całość historii. Podobnie sprawa ma się w przypadku nielicznych nowych bohaterów, których autorka skazuje na „chwalebną” funkcję fabularnych zapychaczy.

Z powyższego tekstu można wywnioskować, że „Morderstwo wron jest” wręcz nieprzyzwoicie złym kawałkiem literatury. Na szczęście sytuacja nie jest aż tak tragiczna. Książka w dalszym ciągu utrzymuje poziom pierwszego tomu, zachowując wszystkie jego dobre cechy. Niestety jako kontynuacja popełnia dwa podstawowe grzechy – lenistwa i zaniechania. Nie wnosi do cyklu praktycznie żadnych nowych elementów, zatrzymując go w stanie swoistej hibernacji. Dlatego też będzie ona ciekawą pozycją jedynie dla fanów poprzednich dzieł Anne Bishop, którym do szczęścia wystarcza sam styl pisania autorki. Zwolennicy zmian i nowej jakości tym razem będą musieli obejść się smakiem.

Korekta: Katarzyna Tatomirmorderstwo_wron_średni_qfant

 

  • Autor: Anne Bishop
  • Tytuł: Morderstwo Wron
  • Wydawnictwo: Initium
  • Gatunek: fantastyka
  • Tytuł oryginalny: Murder of Crows
  • ISBN: 978-83-62577-39-2
  • Data wydania: 21.05.2014
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 432
%d bloggers like this: