Andrzej Pilipiuk „Zaginiona”

Andrzej Pilipiuk „Zaginiona”


Recenzowała: Olga Michalik

Bardzo cenię twórczość Andrzeja Pilipiuka. Wszystkie książki tego autora czytam z niekłamaną przyjemnością, zarówno serię o awanturniczym egzorcyście-bimbrowniku Jakubie Wędrowyczu, , jak i intrygujący cykl przygodowy „Oko Jelenia”, a także pasjonujące opowiadania oraz oczywiście przygody kuzynek Kruszewskich. I chociaż od lektury ostatniego tomu z tego cyklu minęło już  niemal 10 lat (jak ten czas leci…), na wiadomość o ukazaniu się kontynuacji losów czterystuletniej alchemiczni Stanisławy i jej kuzynki, eks agentki CBŚ, Katarzyny nie musiałam wcale przypominać sobie minionych wydarzeń z ich udziałem. Bo wszystkie powieści Pilipiuka mają w sobie to coś, co wyróżnia je na tle wszystkich książek na naszym rynku i sprawia, ze na długo zapadają w pamięć czytelnika. Zanurzając się w lekturze „Zaginionej”, bierzemy więc aktywny udział w przygodach Stanisławy i Katarzyny, nie odczuwamy wcale tego długoletniego okresu, jaki upłynął od ostatniego spotkania z  naszymi ulubionymi bohaterkami.

W najnowszym tomie przed dziewczynami stanie kilka poważnych i dosyć problematycznych wyzwań, z których co najmniej jedno okaże się dla alchemiczki kwestią życia lub śmierci. Zarazi się ona bowiem starożytną chorobą, którą uleczyć może tylko niezwykły kwiat kwitnący jedynie w jednym miejscu na kuli ziemskiej – na osnutej legendą i ukrytej magiczną barierą przed ludzkim wzrokiem, wyspie Frisland. Wyspie, której istnienie potwierdzają jedynie ręcznie malowane, szesnastowieczne mapy północnego Atlantyku… Istnieniem wyspy interesują się także inne osoby – tajemnicza grupa  studentów skupiona wokół Anny Czwartek uważającej się za zaginioną księżniczkę Frislandii, oraz neonazistowscy mordercy, którzy postawili sobie za zadanie zabicie wszystkich mieszkańców tej legendarnej wyspy. Kuzynki więc będą musiały uciec się do wszelkich możliwych środków (nie wykluczając morderstw, przemocy i kradzieży z włamaniem), by powstrzymać dybiących na życie Anny bandytów. Jaki efekt przyniesie ich dramatyczna walka z czasem i przeciwnościami losu? Przekonajcie się sami.

Innym zadaniem kuzynek będzie odkrycie sekretu „opętania” 16-letniej licealistki, która w niewyjaśniony sposób weszła w posiadanie przedwojennych czarnych skrzypiec. Skrzypce te potrafią uczynić z każdego człowieka prawdziwego wirtuoza, w zamian za… Tego już nie zdradzę, by nie zepsuć Wam przyjemności z lektury.

W odróżnieniu od poprzednich tomów, „Zaginiona” składa się z dwóch odrębnych opowiadań, tak jakby sam autor do końca nie mógł się zdecydować, czy pisać powieść, czy raczej zbiór opowiadań. Jednakże zarówno klimat, jak i styl pisania autora nie odbiega zasadniczo od wcześniejszych części cyklu. Prosty, łatwo trafiający do czytelnika język, charakterystyczne postaci bohaterek, wartka i pełna interesujących zwrotów akcja oraz przyciągająca jak magnes fabuła czynią „Zaginioną” doskonałą lekturą na jesienno-zimowe wieczory. Jedynym, co mogę jej (a raczej wydawnictwu) zarzucić, jest szata graficzna okładki. W ogóle nie przystaje ona do pozostałych tomów cyklu ani  do stylu twórczości Andrzeja Pilipiuka. Wydaje się być stylizowana raczej na harleqinowskie romansidło, niż na powieść z pogranicza fantasy i groteski, które przecież kojarzą się z tym autorem. Jestem przekonana, że ten fakt zdenerwuje zapewne wielu fanów (tak jak i mnie), którzy od lat kolekcjonują jego dzieła w swoich biblioteczkach. Rozumiem, że każde wydawnictwo pragnie sprzedać jak największą ilość książek, ale zmuszanie wiernych czytelników do zakupu całego cyklu od początku (by ujednolicić zbiór) wydaje mi się stanowczo nie fair.

Jednakże, parafrazując stare porzekadło: kupić nie kupić – przeczytać warto z całą pewnością.

 

Korekta: Katarzyna Tatomirzaginiona

  • Andrzej Pilipiuk „Zaginiona”
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Cykl: Pilipiuk, Andrzej - "Kuzynki"
  • Data wydania: Październik 2014
  • ISBN: 978-83-7964-010-2
  • Oprawa: zintegrowana
  • Format: 125×195 mm
  • Liczba stron: 352
  • Cena: 39,90
  • Tom cyklu: 4

 

%d bloggers like this: