Alan Akab, „Więzień Układu 2”

Alan Akab, „Więzień Układu 2”


Recenzował: Łukasz Szatkowski

 

Po upadku wydawnictwa Ifryt zdążyłem się już pogodzić z faktem, że pewnie w najbliższym czasie nie mam co liczyć na pojawienie się drugiej części wydanego przez nich „Więźnia Układu”. Jednak pomimo dość ambiwalentnych recenzji niespodziewanie cyklem Alana Akaba zainteresowało się wydawnictwo Solaris. Już na wejściu z pewnością na plus policzyć im trzeba zachowanie stylistyki okładki z pierwszego tomu, dzięki czemu zmiana wydawcy jest nieomal niedostrzegalna. Inna sprawa, że z okładki podczas czytania zeszła mi prawie cała folia, co nie świadczy najlepiej o jakości wykonania. Lecz jak to zwykle bywa, bardziej interesuje nas jakość tego, co znajduje się między okładzinami.

                Sytuacja Arto i Iwena w szkole wygląda coraz gorzej, żarty się skończyły, wszystkie zasady przestały obowiązywać. Koneksje kapitana zawiodły, jego grupa się sypie, a zastraszeni uczniowie gotowi są poświęcić dwóch piątaków, byle tylko nie spoczął na nich wzrok przejawiającego mordercze skłonności Anhela. Tymczasem pogodzony już z fiaskiem planu ucieczki Wilan niespodziewanie dostaje kolejną szansę. Co planuje nieznajomy i czy można mu zaufać? Nawet jeśli nowy projekt dojdzie do skutku, to czy chłopcy doczekają upragnionej wolności, czy padną przedtem ofiarą bezwzględnego starszaka?

                Po emocjonującym zakończeniu tomu pierwszego, drugi zaczyna się od dosyć długiego uspokojenia. Arto i Iwen przypominają sobie o tym, że mają po dziesięć lat i hasają beztrosko po stacji, jak na dzieci przystało. Wilan z kolei dość obszernie obgaduje sytuację polityczną Układu. W ogóle jest to dość znamienne, że autor wszystkie sprawy wyjaśnia za pomocą przydługich dialogów. Jeśli jeszcze dotyczy to wydarzeń mających bezpośredni wpływ na fabułę, to taki chwyt się w miarę broni, ale kiedy w ten sam sposób objaśnione są właśnie meandry polityki czy jakieś szczegóły techniczne, to zaczyna to nieco nużyć. Kilka razy zdarzyło mi się wyłączyć czy przerzucić parę stron, żeby podejrzeć, ile jeszcze mnie tego czeka. Gdyby zrobić to jakoś subtelniej albo rozczłonkować na kilka scen, stałoby się zjadliwsze. Owszem, po pierwszym tomie należało się czytelnikowi trochę wyjaśnień. Niektórzy recenzenci wręcz podważali fundamenty, na których opiera się cała historia. Sam miałem w tej sprawie wątpliwości, ale myślę, że Akab przyzwoicie wybrnął z sytuacji i uprawdopodobnił wykreowaną przez siebie fabułę. Druga część „Więźnia…” wyjawia bowiem wiele tajemnic. Dowiemy się między innymi, kto i dlaczego wprawił w ruch tę chorą sytuację w szkole i dlaczego dzieciom tak wiele uchodzi na sucho. Rozproszą się także mroki wokół tajemniczej postaci Daela.

                Osobiście najbardziej oczekiwałem rozwinięcia wątku Arto i Iwena, ewolucji ich wzajemnych relacji i ich wpływu na otoczenie. Nie zawiodłem się. Pomimo znacznie większej roli kwestii ucieczki ze stacji chłopcy nadal są w centrum fabuły, stają się zresztą bardzo istotnym ogniwem w planie dorosłych. Na tym tle możemy oglądać przemianę Arto, której dziwi się nawet, a może zwłaszcza, on sam. Nadal musi pozostać twardy, by przeżyć, ale odkrywa, że mimo lat tłumienia w sobie ludzkich odruchów nadal potrafi kochać. Iwen z jednej strony naraża kolegę na skrajne niebezpieczeństwo i praktycznie robi z niego pariasa w szkole, ale w ten sposób oczyszcza go, odkrywa w nim człowieczeństwo. Przejście przez ten chrzest ognia czyni z obu chłopców przyjaciół na (bardzo prawdopodobną) śmierć i (niepewne jutra) życie. Na tym wzburzonym morzu brutalnego świata dzieci pozbawionych dzieciństwa odnajdują wysepkę normalności.

                Druga część „Więźnia Układu” wypada w moim odczuciu lepiej niż jej poprzedniczka. Choć Alan Akab nie ustrzegł się nużących, przegadanych fragmentów i pewnych fabularnych niekonsekwencji, to całokształt prezentuje się naprawdę solidnie. Na główną postać wyraźnie wyrasta Arto, Iwen w pewnym momencie odchodzi nieco w cień, ale jego obecność ciągle widoczna jest w postawie klasowego kolegi. Obaj świetnie się uzupełniają i wzajemnie kształtują, niejako spotykając w połowie drogi. Obserwacja tej drogi kosztuje dużo nerwów i przynosi wiele wzruszeń, ale jest przez to nadzwyczaj sycąca, a wrażenia i refleksje pozostają z czytelnikiem na dłużej.

Korekta: Aleksandra Żurekalanwiezien-ukladu-2_512

  • cykl wydawniczy:Więzień Układu
  • wydawnictwo:Solaris
  • data wydania:5 listopada 2013
  • ISBN:978-83-7590-037-8
  • liczba stron:424
%d bloggers like this: