Kryminalne legendy – Albert Fish – dzieci są smaczne cz.1

Kryminalne legendy – Albert Fish – dzieci są smaczne cz.1


Autor:Marta Drozdek

Na kartach historii możemy odnaleźć kliku morderców zapamiętanych do dziś, jako wyjątkowo brutalnych, szatańskich i obłąkanych, mimo, iż z pozoru byli oni mili i nieszkodliwi. Jednym z nich jest Albert Fish.

Wygadał jak ideał dziadka dla każdego dziecka. Budząca zaufanie twarz, okolona fasadą srebrzystych włosów, kryła ohydnego potwora, który żerował na naiwności i niewinności dzieci. Towarzyszami tego potwora był tasak i nóż rzeźnicki. Jak sam się przyznał, jego ofiarą padło ponad czterysta dzieci i młodych osób do lat dwudziestu. Badający go psychiatrzy byli zaszokowani niesłychana perwersją, jaka przejawiał.

Albert Fish był jedną z najstarszych osób skazanych na krzesło elektryczne. Jego śmierć nastąpiła zdecydowanie za późno dla jego ofiar.

Przodkowie Fisha walczyli w rewolucji amerykańskiej, jednak on sam został opuszczony w młodym wieku i oddany do sierocińca. W sierocińcu był świadkiem pierwszych brutalnych aktów sadyzmu, a także doświadczył ich na własnej skórze. I ten okres winił za swoje późniejsze zachowanie.

Urodził się w 1870 roku w okolicy Waszyngtonu, tam się też ożenił i wychował sześcioro dzieci.

Edukację zakończył bardzo wcześnie, pracował jako malarz i złota rączka. Ciężko powiedzieć, kiedy jego psychoza zaczęła wypływać na światło dzienne, jednak według zeznań jego dzieci, do stycznia 1917 roku nie przejawiał większych oznak niepoczytalności. To właśnie w tym czasie jego żona porzuciła go uciekając z Johnem Straube.  Po powrocie z pracy, Fish, zastał dom opuszczony i pozbawiony mebli.

Wkrótce po tym wydarzeniu Albert Fish zaczął się dziwnie zachowywać. Zabrał dzieci do ich letniego domu w Wisteria Cottage, Westchester County w stanie Nowy Jork na wycieczkę. Dzieci obserwowały go z przerażeniem, gdy ten wspiął się na pobliskie wzgórze i grożąc pięścią w niebo krzyczał „Ja jestem Chrystusem!”

Zadawał sobie ból i rozkoszował się nim, namawiał również znajomych do bicia go. Wbijał sobie w ciało wiele igieł, głównie w okolicy narządów płciowych i przypalał się gorącym żelazem.

Przeglądał ogłoszenia wdów, które szukały mężów i składał im perwersyjne propozycje. Z wysłanych przez niego listów czterdzieści sześć udało się odzyskać i przedłożyć, jako dowody na procesie. Listy były tak podłe i obsceniczne, że prokuratura odmówiła upublicznienia ich.  Żadna z kobiet nie przyjęła jego oferty.

Jak zeznało później jedno z jego dzieci, w noc przed pełnią księżyca, pochłaniał ogromne ilości surowego mięsa. Przez lata zgromadził ogromną ilość opublikowanych materiałów mówiących o kanibalizmie, najbardziej makabryczne artykuły nosił cały czas przy sobie.

Czas, kiedy i gdzie Fish zamordował po raz pierwszy jest nieznany. Przyznał się do sześciu zabójstw, o których mowa, niejasno do kilkudziesięciu innych, choć ofiary, daty i miejsca przepadły w odmętach jego pamięci.

Nie przyznał się do zabicia człowieka w Wilmington, bolesnych tortur i doprowadzenia w efekcie do śmierci umysłowo chorego chłopca w Nowym Jorku w 1970 roku, zabicia w Waszyngtonie murzyńskiego chłopca w 1919 roku, czy molestowania i zabicia czteroletniego chłopca w 1929 roku oraz uduszenia piecioletniego Francisa McDonella na Long Island w 1934 roku.

Najbardziej sensacyjne było morderstwo na uprowadzonej Grace Budd w 1928 roku, które doprowadziło do sześcioletniego polowania na tego potwora. Policja już straciła nadzieję, iż kiedyś uda im się doprowadzić tę sprawę do końca, gdy niespodziewanie otrzymali w anonimowym liście wskazówkę, która doprowadziła ich do Alberta Fisha.

Albert Budd, ojciec Grace, zarabiał na życie pracując jako portier. Jego dochody były skromne, jednak wystarczały na utrzymanie jego gromadki, na którą składała się żona Delia, osiemnastoletni syn Edward Albert Jr, Grace i najmłodsza pięcioletnia Beatrice.

Chcąc pomóc ojcu w utrzymaniu rodziny, Edward dał ogłoszenie, że poszukuje pracy. Ogłoszenie ukazało się 27 maja 1928 roku w New York World Telegram.

Tego samego popołudnia, elegancko ubrany Fish, zjawił się w domu rodziny Budd. Przedstawił się, jako Frank Howard, rolnik z Long Island, który jest gotów zapłacić za pracę młodemu, chętnemu pracownikowi 15 dolarów tygodniowo. Rodzina nie mogła uwierzyć w takie szczęście i szybko zaprosili potencjalnego pracodawcę do domu. Po wysłuchaniu opisu gospodarstwa i warunków pracy, Edward bez namysłu przyjął jego ofertę. Howard obiecał wrócić po niego za tydzień by zabrać na farmę Edwarda i jego przyjaciela Williego, gdyż jak powiedział, pracy na farmie dla młodych ludzi jest dużo. Fish nie przyjechał jak obiecał 2 czerwca w sobotę. Wysłał przepraszający telegram i przybył dopiero w poniedziałek. Pod wrażeniem jego postawy, Budd przywitał go serdecznie i zaprosił do pozostania na lunchu. Howard, zaprezentował dwie umowy, które miał przygotowane dla chłopców i kazał im się przyszykować na wieczór do drogi. Miał też specjalną niespodziankę dla Grace. Powiedział rodzicom, że jeżeli się zgodzą, to chciałby ją zabrać do swoje siostry na przyjęcie urodzinowe jej dziecka. Rodzice chętnie się zgodzili. Dziewczynka wciąż ubrana w biały strój, w którym chodziła do kościoła, odeszła w dół ulicy razem z Fishem. Budd pomachał na pożegnanie córce nie przypuszczając, że nigdy nie ujrzy jej już żywej.

 

Ciąg dalszy nastąpi…

%d bloggers like this: